Świadectwa - Rekolekcje "Modlitwa przez taniec", Maj 2006

Po pierwszym "stresie" odkryłam, że to mój czas dla Pana Boga, a może lepiej dar Jego czasu dla mnie. Chciałam bardzo dużo nauczyć się i pewnie mniej było w tym modlitwy, ale widzę, że mimo wszystko Pan Bóg docierał do mojego serca. Zobaczyłam, że w pielgrzymce życia jest zawsze blisko. I co dla mnie ważne - Bóg coŚ we mnie odblokował: "biadolenia moje zamienił w taniec". Dobrze mi było w tańcu przed Panem Bogiem (...) Usłyszałam: "dziękuję" mówione przez Pana Boga w moim kierunku.

Ania

Był to dla mnie święty czas bycia przed Panem Bogiem na Eucharystii, podczas spotkania z drugim człowiekiem. Szczególnie przeżyłam oddanie mojego ciała Panu Bogu, aby się posługiwał nim dla Jego chwały. Modlitwa tańcem stała się mi bardzo bliska i mam nadzieję, że jeszcze będę tak się modlić.

Ania

Taniec - modlitwa otwiera na Boga, bardziej niż tylko słowa.

Kaśka K.

Czas spędzony tutaj był czasem nadziei, że proces uzdrawiania, który Pan rozpoczął w moim życiu ciągle trwa... Taniec to dla mnie jak dotychczas najpełniejsza forma wyrażania siebie przed Panem... To wielka łaska - dar tańca... Każda chwila spędzona tutaj była przypomnieniem mi o wdzięczności za każdy gest, ruch dla Niego... Ten czas "zatrzymania się" przed Nim ufam, że zaprocentuje reinterpretacją różnych wydarzeń, do których wracam... To nasze wspólne świętowanie przed Nim pomagało mi spojrzeć z innej perspektywy... Moje odkrycia: Pan prosi o cierpliwość - tak w gestach, ruchach jak i w życiu... To najtrudniejsze w moim życiu, że nie potrafię czekać na zmiany... Tak bardzo wyraźnie odkryłam to poprzez te dni... Każdy taniec przypominał mi o tym...

(...)

Taniec to była dla mnie zawsze możliwość poczucia wolności. Dzisiejsze imprezy, tańce to hołd ciału. Takie podejście udzieliło się również i mnie. Z tańcem wiązały się moje grzechy. To wszystko bardzo zraniło moją duszę, ciało tak, że od pół roku miałam wstręt do tańca. Wieczorna modlitwa, oddanie ciała Bogu na Jego chwałę to był etap kolejny uzdrawiania pamięci. Dziękuję Bogu za słowa Krzysi, ale przede wszystkim za ciało, dzięki któremu mogę wyrażać wdzięczność Mu za Jego miłość i czas łaski, jakim ostatnio przezywam. To wspaniałe, że to, co niewyrażalne słowami można wyrazić tańcem. Niech Pan będzie uwielbiony!

Z modlitwą - Ewa z Kielc

Błogosławiony czas!
Przede wszystkim rekolekcje ukazały mi nową formę modlitwy, co wprowadza do mego bycia pewną świeżość i naturalność w ukazywaniu gestami tego, co w danej chwili chcę Bogu powiedzieć. To, co jeszcze szczególnie do mnie dotarło to to, że skoro Bóg jest mym Królem, to ja jestem Jego księżniczką, i teraz z radością mogę wytańczyć Jego chwałę.

Kasia

Jestem szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć w rekolekcjach. Pomogło mi to bardziej zbliżyć się do Boga poczuć Jego wielką siłę i moc. Chciałabym modlić się przez taniec, tak często jak tylko to możliwe. To coś pięknego - ruchami wyrazić to, co się czuje w danej chwili.

Dorota

To moje pierwsze doświadczenie, związane z uwielbieniem Boga poprzez taniec, dające odprężenie ciału i umysłowi, oderwanie od przytłaczających problemów, smutków. To przeżyte dla mnie chwile, dające poczucie, że nie jestem sama, że nie muszę być smutna, że pomimo problemów można być radosnym, można się powierzyć Bogu, zaufać Mu całkowicie. Od dawna staram się zaufać tak prawdziwie. Ciągle mi to nie wychodziło, ale ciągle chcę się starać, i te rekolekcje znowu przybliżyły mnie do Jezusa, znowu ta moja ufność wzrosła.
Przy tym - gesty, wykonywane podczas tańca bardzo silnie na mnie działały: gest przesuwanych rąk od czubka głowy w dół - oczyszczenie ze wszystkiego, co było złe, jednocześnie przepraszanie za to. Rozłożone ręce - działaj Panie, TWOJA WOLA niech się dzieje, nie moja. Kołysanie w tańcu - jakby Bóg kołysał mnie w swych ramionach.
To wspaniale modlić się tańcem ;-)
I uwielbienie, radosne podskakiwanie, spontaniczność dziecka - TO CUDOWNE :-)

Agata