Dlaczego Wspólnota?

Wspólnota w Kościele

Dlaczego powstają wspólnoty? – to pierwsze pytanie, jakie sobie stawiamy pytając o tożsamość naszej Wspólnoty. Jest to również pytanie o miejsce wspólnot w Kościele. Dlatego u progu niniejszych Zasad życia pragniemy zacytować fragmenty artykułu ks. Franciszka Blachnickiego: Kościół jako wspólnota. Koinonia. [1] Wydaje się, że bez takiego rozumienia Kościoła, o jakim tam czytamy, nasza Wspólnota nie miałaby racji bytu. Jesteśmy przekonani, że myśl eklezjologiczna Założyciela Ruchu Światło-Życie jest źródłem naszej tożsamości.

II Sobór Watykański, który dał nam nowy obraz Kościoła, albo raczej przywrócił nam biblijny, tradycyjny obraz Kościoła, wypowiedział o Kościele dwie istotne rzeczy, w których streszcza się nowość soborowego spojrzenia na Kościół. Mianowicie nazwał Kościół wspólnotą i nazwał Kościół sakramentem wspólnoty.

Wiele razy powtarzają dokumenty soborowe, że Kościół jest wspólnotą. (…) Słowo communio jest najczęściej spotykanym w dokumentach soborowych określeniem Kościoła, a jest ono odpowiednikiem greckiego słowa koinonia. Tym słowem św. Jan i św. Paweł nazywają tę nową rzeczywistość, która zaistniała w świecie po zmartwychwstaniu Chrystusa i Zesłaniu Ducha Świętego. Wtedy pojawiło się w świecie coś nowego, pojawili się ludzie zjednoczeni z Bogiem i pomiędzy sobą miłością. Pojawiła się nowa wspólnota. (…) Ta rzeczywistość została nazwana później kościołem. Ta nazwa Kościół jednak już niewiele i nie wszystko mówi człowiekowi współczesnemu, bo wiążą się z tym różne skojarzenia dotyczące raczej spraw nieistotnych, zewnętrznych. Otóż w miejsce tego słowa znów dzisiaj Sobór stosuje słowo biblijne: communio, koinonia, wspólnota, żeby wyrazić czym jest Kościół.

Ze słowem wspólnota, koinonia, communio musimy jeszcze powiązać drugie określenie Kośścioła znajdujące się w dokumentach soborowych. Kościół, mówi konstytucja o Kosciele – jest w Chrystusie niejako sakramentem, to znaczy znakiem i narzędziem zjednoczenia ludzi z Bogiem i zjednoczenia całego rodzaju ludzkiego. Pytamy jednak, przez co i w jaki sposób jest Kościół sakramentem? Kiedy Kościół staje się sakramentem, czyli znakiem i narzędziem jedności?

Sobór stosuje wyraz „sakrament” w odniesieniu do Kościoła oczywiście w jakimś znaczeniu analogicznym, przenośnym. Możemy jednak znane nam ogólne pojęcie sakramentu, stosowane do określenia siedmiu konkretnych znaków udzielających łaski Bożej, zastosować do Kościoła. Wiemy, że sakrament to jest znak widzialny pewnej niewidzialnej rzeczywistości, znak zarazem skuteczny, który sprawia zarazem to, co oznacza. W zastosowaniu do Kościoła pytamy, co jest znakiem widzialnym, i na jaką niewidzialną rzeczywistość wskazuje ten widzialny znak? Otóż na to pytanie musimy odpowiedzieć, że ta niewidzialna rzeczywistość, która ma się wyrazić w Kościele w znaku zewnętrznym, to jedność ludzi z Bogiem i pomiędzy sobą której sprawcą jest Duch Święty. (…) Jedna Osoba Ducha Świętego jest obecna w Chrystusie i we wszystkich ochrzczonych członkach Kościoła. Każdy z osobna posiada Ducha Świętego, ale jest tylko jeden Duch Święty, jedna Osoba Boża. Jedna i ta sama Osoba obecna w wielu osobach tworzy niewidzialną jedność. (…) Jedność ta musi się stać widzialna, musi się ukazać w znaku. i dopiero wtedy, kiedy ta niewidzialna jedność ukaże się w widzialnym znaku, Kościół stanie się sakramentem, znakiem widzialnym niewidzialnej rzeczywistości.

Pytamy dalej, kiedy Kościół stanie się widzialnym znakiem niewidzialnej jedności Ducha Świętego? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Wtedy, kiedy grupa ludzi, chrześcijan posiadających Ducha Świętego, okaże się światu jako zrealizowana jedność, braterska wspólnota. Ta grupa chrześcijan będzie tworzyła tę jedność, objawi się światu jako społeczność posiadająca jeden cel, jednego Ducha, wyznająca jedną wiarę. Przede wszystkim jednak wtedy, gdy objawi się światu jako grupa ludzi, którzy się miłują, którzy stanowią jedno, którzy wzajemnie sobie pomagają, służą. Wtedy właśnie ta grupa chrześcijan, ta widzialna, zrealizowana, braterska wspólnota stanie się Kościołem, sakramentem Ducha Świętego, sakramentem wspólnoty, albo wspólnotą – sakramentem. (…) Kościół dopiero wtedy jest obecny w świecie jako Kościół Chrystusowy, jako sakrament, kiedy wcieli się w jakąś konkretną, międzyludzką, braterską wspólnotę. Jeszcze inaczej możemy powiedzieć, że Kościół albo istnieje w zrealizowanej braterskiej wspólnocie, albo w ogóle jest w świecie nieobecny. (…) Dopiero tam, gdzie Kościół stanie się wspólnotą, jednością, jednością doświadczaną, przeżywaną w grupie ludzi, którzy znają się po imieniu, którzy się spotykają i kontaktują w różny sposób właśnie w oparciu o wspólne powołanie przez Chrystusa i posiadanie Ducha Świętego, dopiero tam naprawdę staje się on tą widzialną, zrealizowaną jednością i dopiero wtedy stanie się widzialnym sakramentem.

Teologia II Soboru Watykańskiego dowartościowuje teologię tzw. Kościoła lokalnego. Przypomina nam, że Kościół jest tam, gdzie jest biskup i gdzie sprawuje się Eucharystia, gdzie wokół biskupa albo jego delegata – kapłana, wokół Eucharystii gromadzi się jakaś konkretna grupa ludzi. (…) To jest Kościół lokalny. Jest on nie tylko tam, gdzie jest biskup i diecezja, ale wszędzie, gdzie kapłan upoważniony przez biskupa sprawuje Eucharystię dla jakiejś stałej grupy ludzi. Tam Kościół staje się widzialny i taki Kościół lokalny jest znakiem Kościoła powszechnego. W nim bowiem Kościół jest obecny we wszystkich elementach, które należą do jego istoty i które go tworzą.

Nowa wizja Kościoła, jaką nam przyniósł Sobór, ukazuje Kościół jako wspólnotę Kościołów, jako wspólnotę wspólnot. Nie jako sumę jednostek, z których każda włączona jest w moralną jedność, ale jako wspólnotę żywych komórek, małych wspólnot, wspólnot naprawdę zrealizowanych i widzialnych dla świata. Te właśnie wspólnoty, na sposób żywych komórek, tworzą dopiero wielką wspólnotę Kościoła Powszechnego. (…)

Ta nowa wizja kościoła staje się wśród nas rzeczywistością. Epoka dziejów Kościoła, w którą wchodzimy, jest epoką małych wspólnot chrześcijańskich, Kościołów lokalnych, które dzielą się jeszcze na mniejsze wspólnoty. (…) Nawet mała wspólnota, która złączona jest przez Chrystusa, Jego miłością, która próbuje wspólnie odpowiedzieć na wezwanie słowa Bożego, która uczestniczy w Eucharystii, realizuje w codziennej posłudze i w codziennym działaniu jedność, jest znakiem Kościoła, jest sakramentem jedności. (…)

Jesteśmy dziś świadkami wielkich rzeczy w Kościele. Na naszych oczach dokonuje się jakiś proces gigantycznych wymiarów, który można nazwać narodzinami nowego Kościoła, narodzinami żywego Kościoła. Mam na myśli ten wspaniały, ogromnie bogaty i zróżnicowany, dynamiczny ruch wspólnot chrześcijańskich. (…) Kościół jutra, bez wątpienia będzie Kościołem wspólnot chrześcijańskich, wspólnot, które będą miały swoje punkty krystalizacyjne w słowie Bożym i w Eucharystii, których cechą będzie miłość realizowana na co dzień i które będą misyjne, apostolsko otwarte na środowiska, w stosunku do świata jeszcze nie włączonego we wspólnotę Kościoła Chrystusowego. (…)

Chrześcijanin może stać się narzędziem Ducha Świętego tylko we wspólnocie, bo w tej wspólnocie dopiero staje się sakramentem, widzialnym i skutecznym znakiem Ducha Świętego. W ten sposób Kościół się buduje i w ten sposób tylko możemy włączyć się w wielkie dzieło budowania jedności i wspólnoty całego rodzaju ludzkiego z Bogiem i pomiędzy sobą.

 


[1] Oaza Nowego Życia III stopnia. Podręcznik, 20-26.