IV. Kościół

- wspólnota pielgrzymującego ludu Bożego,
zjednoczona z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym
jest jedynym środowiskiem życia, w którym może rozwijać się Nowy Człowiek;
chcę wrastać coraz głębiej w tę braterską wspólnotę
poprzez żywą komórkę małej grupy w ramach Kościoła lokalnego,
który jest znakiem i urzeczywistnieniem. Kościoła powszechnego.

Przynależność do Kościoła

34

Stałeś się dzieckiem Kościoła od dnia chrztu świętego. W nim jest twoje miejsce w drodze do Ojca. Jest ono jedyne. Bez ciebie Kościół nie będzie tym, czym ma być. Dlatego tak bardzo potrzeba, abyś odnalazł właściwe ci miejsce w społeczności wywołanych [1]. Kościół-Matka przez rodziców, pasterzy, katechetów, siostry i braci stwarzał ci klimat wzrostu wiary: „zakładał fundamenty”, wprowadzał cię w sakramenty inicjacji chrześcijańskiej, kształtował moralność, podprowadzał do osobistego doświadczenia Boga, karmił cię słowem Bożym, jednoczył z Chrystusem poprzez sakramenty. Potrzeba abyś w pełni świadomie podjął decyzję przynależności do Kościoła, taką samą jak decyzja przyjęcia Chrystusa jako Pana i Zbawiciela do swojego życia. Dzisiaj już wiesz, że Chrystus, to nie tylko osoba historyczna, albo druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, ale Chrystus i Kościół tworzą … „całego Chrystusa”. Kościół stanowi jedno z Chrystusem [2]. Chrystus „jest Głową Ciała – Kościoła” (Kol 1,18). Zatem przyjąć Chrystusa, oznacza przyjąć całe Ciało, nie tylko Głowę. Ten Drogowskaz całkowicie wypływa z pierwszego i jest jego dopełnieniem.

Kiedy w pełni będziesz przynależał do Kościoła?

Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, którzy:

  • mają Ducha Chrystusowego;
  • w całości przyjmują przepisy Kościoła;
  • przyjmują wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia;
  • w jego widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów,
  • w łączności polegającej na więzach wyznania wiary, sakramentów i zwierzchnictwa kościelnego oraz wspólnoty.

 

Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła «ciałem», ale nie «sercem» [3].

Twoja decyzja przyjęcia Chrystusa: Głowy i Ciała, musi obejmować powyższe sześć punktów wyliczone przez Sobór Watykański II i Katechizm Kościoła Katolickiego. Niech nie będzie to jednorazowa decyzja, ale ciągłe przyjmowanie. W ten sposób urzeczywistni się twoja przynależność do Kościoła powszechnego.

Podstawowym miejscem twojej przynależności do jest diecezja [4], która zorganizowana jest w struktury parafialne. Ta przynależność realizuje się również przez wspólnotę, o tyle, o ile jest ona w jedności z Kościołem diecezjalnym. Kościół w czasie Soboru Watykańskiego II, próbując zrozumieć głębiej swoją naturę, określił siebie m.in. jako wspólnotę (communio). Idąc za tą myślą soborową, ks. Blachnicki pisał o Kościele jako wspólnocie wspólnot:

W dokumentach Vaticanum II wyraźnie zarysowuje się (…) eklezjologia Kościoła lokalnego, której głównym elementami są biskup i eucharystia. Zarysowuje się już wyraźnie w Konstytucji o świętej liturgii, szczególnie w artykule 42 [5]: Ponieważ biskup w swoim Kościele nie może osobiście i wszędzie przewodniczyć całej owczarni, dlatego powinien koniecznie utworzyć grupy wiernych. Najważniejsze z nich to parafie, lokalnie zorganizowane pod przewodnictwem duszpasterza, zastępującego biskupa. One bowiem w pewien sposób przedstawiają widzialny Kościół ustanowiony na całej ziemi. W tekście tym ukazany jest trzeci istotny element teologii Kościoła lokalnego – znak Kościoła powszechnego, który jest prawdziwie obecny w znaku wspólnoty lokalnej. Potwierdza to z naciskiem artykuł 26 Konstytucji dogmatycznej o Kościele: Kościół Chrystusowy jest prawdziwie obecny we wszystkich prawowitych miejscach zrzeszenia wiernych, które trwając przy swoich pasterzach same również nazywane są Kościołami w Nowym Testamencie. Są one bowiem na swoim miejscu nowym Ludem powołanym przez Boga w Duchu Świętym i w pełności wielkiej (por. 1Tes 1,5). (…) W tych wspólnotach, chociaż nieraz są one szczupłe i ubogie albo żyją w rozproszeniu, obecny jest Chrystus, którego mocą zgromadza się jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół.

(…) Na tej podstawie można mówić o eklezjalnym charakterze wspólnot zakonnych, wspólnoty rodzinnej (domowy Kościół), małych wspólnot oraz ruchów w Kościele bazujących na tworzeniu małych wspólnot. [6]

Nowa wizja Kościoła, jaką nam przyniósł Sobór, ukazuje Kościół jako wspólnotę Kościołów, jako wspólnotę wspólnot. Nie jako sumę jednostek, z których każda włączona jest w moralną jedność, ale jako wspólnotę żywych komórek, małych wspólnot, wspólnot naprawdę zrealizowanych i widzialnych dla świata. Te właśnie wspólnoty, na sposób żywych komórek, tworzą dopiero wielką wspólnotę Kościoła Powszechnego, który jest wspólnotą wspólnot, wspólnotą Kościołów.[7]

Opierając się na powyższych słowach Założyciela Ruchu potrzeba byś tak rozumiał swoją przynależność do Kościoła, która realizuje się w ramach Kościoła diecezjalnego przez udział w życiu wspólnoty i parafii [8].

Przynależność oznacza konkretne więzi i relacje z braćmi i siostrami [9]. Twoja łączność z Kościołem realizuje się poprzez współuczestnictwo, wzajemną więź, udział z Ojcem, Synem i Duchem Świętym oraz braćmi i siostrami (1J 1,3n). Aby powiedzieć, że żyjesz we wspólnocie Kościoła, musisz wskazać na konkretnych braci i siostry, z którymi dzielisz trud wzrastania w drodze do Pana. [10]

Jawi się tu biblijny obraz Kościoła jako Oblubienicy Chrystusa. Obraz ten oznacza wspólnotę osób, które w Duchu Świętym oddane są Chrystusowi. Kościół może więc zaistnieć tam, gdzie osoba odkupiona, dzięki działaniu w niej Ducha Świętego, wchodzi w osobową relację do Chrystusa, to znaczy oddaje się Jemu, całkowicie powierza się w wierze i miłości. Każdy ochrzczony jest uzdolniony i wezwany do wejścia w taką relację z Chrystusem. O ile w poszczególnych członkach Kościoła urzeczywistni się tak głębokie spotkanie, głęboka komunia z Chrystusem, o tyle można mówić, że cały Kościół jest Oblubienicą Chrystusa. Owo zjednoczenie dokonuje się w Duchu Świętym i doprowadza do Ojca. Istotą więc Kościoła są relacje międzyosobowe, które stanowią istotę wewnętrznego życia Boga Trójjedynego, w które jesteśmy włączeni i zaproszeni do takiego samego sposobu istnienia, a więc do wspólnoty, do komunii w wymiarze wertykalnym (do Ojca przez Syna w Duchu Świętym) i jednocześnie horyzontalnym (między ludźmi). Dzięki Duchowi Świętemu, który rozbudza w nas miłość osobową i uzdalnia do uczynienia daru z siebie, stajemy się rodziną Bożą, dziećmi Bożymi, które mogą wołać „Abba, Ojcze”.

Opisana rzeczywistość może zaistnieć tylko wówczas, gdy pomiędzy ludźmi istnieją więzy, nie tyle symboliczne, ludzkie, tzn. wspólne sytuacje, cele, dążenia, ile więzy nadprzyrodzone, wypływające z głębi życia wewnętrznego. Oznacza to, że wspólnotę mogą tworzyć ludzie, którzy doświadczyli zasadniczego nawrócenia, zostali rozbudzeni w swym życiu osobowym i postawieni przed fundamentalnymi decyzjami. Takie osoby zdolne są do rozwoju przez darowanie siebie we wspólnocie, a wspólnota może rozwijać się dzięki rozbudzeniu osób w tym, co tworzy istotę ich życia. [11]

Potrzebujesz Kościoła

35

Kościół-wspólnota… jest jedynym środowiskiem życia, w którym może rozwijać się Nowy Człowiek. Nie możesz być sam. Bóg powołał nie tylko ciebie do zbawienia. On powołuje swój Lud, a w nim ciebie. Nie możesz zająć się tylko sobą. Nie możesz również „anonimowo” należeć do Kościoła, nie budując więzi z innymi.

W każdym czasie i w każdym narodzie miły jest Bogu, ktokolwiek się Go lęka i postępuje sprawiedliwie; podobało się jednak Bogu uświęcać i zbawiać ludzi nie pojedynczo, z wykluczeniem wszelkiej wzajemnej między nimi więzi, lecz uczynić z nich lud, który by Go poznawał w prawdzie i zbożnie Mu służył. Przeto wybrał sobie Bóg na lud naród izraelski, z którym zawarł przymierze i który stopniowo pouczał… Wszystko to jednak wydarzyło się jako przygotowanie i jako typ owego przymierza nowego i doskonałego, które miało być zawarte w Chrystusie… Chrystus ustanowił to Nowe Przymierze, to znaczy Nowy Testament, w swojej krwi, powołując spośród Żydów i pogan lud, który nie wedle ciała, lecz dzięki Duchowi zróść się miał w jedno [12]

Uznaj, że nie jesteś wystarczająco obiektywny. Nie możesz kierować się tylko własnymi opiniami i sądami. Nie tylko twoje własne rozumienie słowa Bożego jest właściwe. Nie tylko twoje decyzje są najlepsze. Ta pycha czai się głęboko w tobie. Możesz nawet być zaangażowany w Kościele, we wspólnocie, ale przyjmujesz tylko to, co tobie odpowiada, co uważasz za najlepsze. To, co uważasz za niewłaściwe, ostro krytykujesz, skrzętnie omijasz, podważasz autorytet pasterzy Kościoła i odpowiedzialnych. Bardzo potrzebujesz Kościoła, a w nim zależności od innych. Bardzo potrzebujesz wspólnoty, a w niej konkretnej zależności od konkretnych ludzi.

Czasem może ci się wydawać, że inni cię ograniczają, że bez nich o wiele szybciej byś się rozwijał. Jednak nie wystarczy ci tylko relacja z Jezusem. On ma również Ciało, którym jest Kościół (1Kor 12,12-30). Jeśli nie potrafisz kochać Jego Ciała, to jak chcesz kochać Jezusa? Tym, co cię ogranicza, nie są inni, lecz twoje nieprzebaczenie. Być może nosisz w sobie zawiedzione nadzieje wobec duchowieństwa, odpowiedzialnych we wspólnocie. Miałeś swoje oczekiwania, których oni nie spełnili. Okazali się słabi, małostkowi, grzeszni. Być może poprzez rozmowy i środki przekazu szatan zaszczepił w tobie nieufność. Tak bardzo ciąży to na tobie, że trudno ci teraz zaufać. Przebacz Kościołowi i módl się za odpowiedzialnych w Kościele.

Może jest w tobie również bunt. Od dzieciństwa reagowałeś tak wobec zawiedzionych nadziei, jakie pokładałeś w dorosłych. I dzisiaj przeżywasz ten sam bunt wobec Kościoła. Ciągle reagujesz tak samo wobec osób, które nie spełniają twoich nadziei. Módl się, by Pan uwolnił twoje serce.

Jeśli nawet odczuwasz czasem pragnienie samotności, to nie może ona nigdy być ucieczką od ludzi. Czas samotności winien zaowocować nową miłością, przybliżeniem do braci i sióstr. Podobnie, jeśli ta samotność ma stać się twoim powołaniem. Celibat jest po to, byś był bardziej dyspozycyjny dla Pana i dla braci. Zamknięcie w sobie, izolacja od innych jest zaprzeczeniem celibatu.

Również małżeństwo nie jest usprawiedliwieniem dla zamknięcia się we własnym domu. Chociaż relacja między żoną, mężem i dziećmi jest podstawowa, to jednak nie możesz się ograniczyć tylko do niej. Podobnie jak w celibacie możesz się otoczyć grupą ludzi, którzy cię lubią, akceptują, nawet chwalą, tak w małżeństwie, z czasem przyzwyczaicie się do siebie, nauczycie się omijać drażliwe miejsca u drugiego, oswoicie się z tym, co złe. To może spowodować niedostrzeganie grzechu w sobie.

Rodzina chrześcijańska jest powołana do brania żywego i odpowiedzialnego udziału w posłannictwie Kościoła w sposób sobie właściwy i odrębny, czyli oddając siebie samą na służbę Kościołowi i społeczeństwu w tym, czym jest i co czyni, jako głęboka wspólnota życia i miłości. [13]

Potrzebujesz wspólnoty, by zobaczyć współmałżonka w nowym świetle. Może twoja opinia na jego temat nie jest całkiem obiektywna?

Nie możesz traktować wspólnoty jako ucieczki od małżeństwa i rodziny. Jeśli wasze relacje są chore, i we wspólnocie takie będą.

Kościół-Wspólnota wyzwoleniem z egoizmu

36

Kościół-Wspólnota jest wielkim darem dla ciebie, abyś przestał koncentrować się tylko na sobie. W Ruchu Światło-Życie odkrywanie Kościoła jest tematem formacji trzeciego stopnia. Po okresie, kiedy doświadczyłeś Bożej miłości, kiedy byłeś uwalniany i wyzwalany ze swoich niewoli, kiedy rozwój duchowy koncentrował się na twojej własnej osobie – jest czas na dostrzeżenie sióstr i braci. Doświadczenie i odkrycie Kościoła-Wspólnoty jest równoznaczne z procesem otwierania własnego serca na potrzeby innych. Kościół rozszerza twoje serce.

Tak naprawdę zaczynasz przynależeć sercem do Kościoła-Wspólnoty, gdy rezygnujesz z przekonania, że „wspólnota istnieje dla ciebie”, a zaczynasz funkcjonować tak, że to „ty istniejesz dla wspólnoty” [14]. Oznacza to, że twoje serce otwiera się na każdego członka wspólnoty, nikogo nie wyłączając. Jest to proces, w którym przechodzisz od egoizmu do miłości, od śmierci do zmartwychwstania. Potrzeba na to długiego czasu, oczyszczenia, ciągłego obumierania dla siebie: dla własnych poglądów, przewrażliwienia, wygód. Musisz zacząć wsłuchiwać się w drugą osobę, interesować się tym, co ją dotyczy, trwać w głębokiej z nią łączności. Uznaj piękno drugiej osoby i pragnij, by to piękno się objawiło [15].

Kiedy twoje serce otworzy się na potrzeby najbliższych we wspólnocie, zobaczysz potrzeby Kościoła poza wspólnotą. To jest ważna droga otwierania twojego serca: najpierw w twoim małżeństwie i rodzinie, później w małej grupie, dalej w całej wspólnocie, wreszcie w Kościele i poza nim.

Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi (1J 4,20).

Nie uciekaj w altruistyczną pomoc „całemu światu”, jeśli nie potrafisz kochać najbliższych. I odwrotnie – nie zamykaj się w miłości tylko do najbliższych, by ona nie okazała się egoizmem. Żyj tym, czym żyje Kościół w Polsce i na świecie.

Kochaj również braci-chrześcijan, którzy są odłączeni od Kościoła katolickiego. Módl się o jedność Kościoła podzielonego na wiele wyznań. Uznaj, że Jezus jest obecny również w innych wyznaniach chrześcijańskich [16], a nawet, że możesz się wiele od nich nauczyć – szczególnie tego, w czym przewyższają cię w gorliwości [17]. Rozmawiając z nimi pamiętaj, że drogą ekumenizmu jest własne nawrócenie [18], a nie atak czy wzajemne wytykanie błędów [19].

Wspólnota „Emmanuel”

37

Wspólnota „Emmanuel”, w której jesteś, nie jest jedyna ani najlepsza w Kościele. Zrodziła się z modlitwy i wezwania Ducha Świętego dla konkretnych osób. Nie jest też wspólnotą, która coś lepiej zrozumiała, bardziej wierzy lub wie więcej. Jej tożsamość jest odczytywana od wielu lat i jest poddawana odpowiedzialnym w Ruchu oraz osądowi biskupa, do którego zawsze należy ostateczna decyzja o jej miejscu w Kościele.

W tej wspólnocie znajdziesz nie tylko te osoby, które lubisz, do których czujesz sympatię i z którymi miło ci się rozmawia. Może co do wielu osób zadasz sobie pytanie: „co one tutaj robią?” Wielu będzie cię denerwować, wielu z trudem będziesz akceptował, u wielu ze zdziwieniem odkryjesz grzech. Przyjmij te osoby jako dar od Pana. Nie uciekaj przed nimi, nie unikaj rozmowy z nimi. One są wyzwaniem dla ciebie. Trwanie we wspólnocie oznacza umieranie dla siebie. Przyjdzie czas, kiedy zaczniesz kochać tych, których dzisiaj nie rozumiesz, z którymi się nie zgadzasz, buntujesz się, masz do nich pretensje. Pokochasz tych, których dzisiaj odrzuciłeś w sercu i są przez to ubogimi. [20]

Wspólnota nie powstaje dlatego, że ktoś tego chce lub ma takie plany. Im bardziej nauczysz się umierać w Duchu Świętym dla swoich marzeń czy planów, tym łatwiej będzie ci odnaleźć siebie we wspólnocie.

Nie szukaj wspólnoty dlatego, że kogoś lubisz albo zachwyciłeś się nim, podoba ci się jego styl życia i chciałbyś być jak on. Takie patrzenie na wspólnotę doprowadzi cię szybko do rozczarowania, zniechęcenia i rezygnacji. Szatan może to wykorzystać tak, że w odpowiednim momencie pokaże ci wszystkie wady i grzechy tych osób, które podziwiałeś.

Tym, co najbardziej zamyka cię na wspólnotę, jest twój lęk. Być może nosisz w sobie zranienia w relacjach z ludźmi. Dzisiaj w głębi serca boisz się ich. Jest w tobie lęk przed mówieniem o sobie, pokazywaniem innym, jaki jesteś naprawdę, odkrywaniem swoich słabych stron. Boisz się, ponieważ zostałeś wyśmiany, wykorzystany, poniżony… Jest w tobie wewnętrzna bariera, której nie potrafisz przekroczyć. Mimo, że się starasz, to jednak ciągle się asekurujesz, w jakiś sposób grasz, jesteś nieautentyczny. Będąc we wspólnocie musisz zgodzić się na to, że te wszystkie mechanizmy wcześniej czy później się ujawnią. Nie możesz uciekać, oskarżać innych, zamykać się w sobie, poddawać się negatywnym uczuciom. Musisz je nazwać, zobaczyć swoje zranienia, zobaczyć mechanizmy obronne, jakie tobą rządzą. Często jest to trudny wysiłek szukania prawdy o swoim wnętrzu. Musisz wreszcie pozwolić, by Duch Święty uzdrawiał twoje serce.

Nie traktuj wspólnoty jako miejsca ucieczki przed rodziną, środowiskiem, społecznością. Być może problemy, przed którymi uciekasz, nie tyle tkwią w twym otoczeniu, co w tobie. Gdy przychodzisz do wspólnoty tylko pozornie, na początku w tobie coś się zmienia. Owszem, zmieniasz otoczenie, ale ty zostajesz sobą. Te wszystkie problemy wyjdą na nowo, może w zdwojonej postaci. Będąc razem z braćmi i siostrami musisz uznać ograniczenia, jakie są w tobie, w przeciwnym razie uciekniesz i z tej wspólnoty, odrzucając prawdę o sobie i oskarżając innych.

Przynależność do wspólnoty

38

Przynależność do wspólnoty „Emmanuel” dla niektórych jest powołaniem Dla innych spotkanie ze wspólnotą będzie etapem w drodze życia chrześcijańskiego. Zawsze możesz znaleźć właściwsze miejsce dla siebie. Masz prawo odejść w miłości i pokoju. Możesz utożsamiać się ze wspólnotą w różnym stopniu, w zależności od twoich pragnień i od zaangażowania się w jej życie. Można wyliczyć cztery rodzaje przynależności do wspólnoty.

Rodzaje przynależności

Okres formacji typowej dla Ruchu Światło-Życie we wspólnocie. Formować się będziesz przede wszystkim na rekolekcjach i w ciągu roku, w małych grupach formacyjnych. Ten okres, mimo, że składa się z trzech stopni, wcale nie musi trwać trzy lata. Nie przeżyłeś formacji wtedy, gdy np. uczestniczyłeś w rekolekcjach lub byłeś na wszystkich spotkaniach w grupie, ale wtedy, gdy treści formacji stały się twoim życiem. Światło, które przyjmujesz w tym czasie, ma stać się twoim życiem. Zatem czas trwania tego okresu zależy od twojego serca i życia.

„Przyjaciel wspólnoty”. Stajesz się nim wtedy, gdy jesteś obecny np. na wspólnej Eucharystii, uczestniczyłeś w rekolekcjach prowadzonych przez wspólnotę, od czasu do czasu przychodzisz na jakieś spotkania, znasz osoby ze wspólnoty. Twój kontakt nie jest zobowiązujący. Jesteś również w tym kręgu przynależności, gdy nawet zewnętrznie angażujesz się w życie wspólnoty, przeszedłeś wszystkie stopnie formacji, lecz sercem żyjesz czymś innym, przyjmując część duchowości wspólnoty.

Nowicjat. Po okresie formacji podstawowej, przewidywany jest dwuletni okresu „nowicjatu” zanim staniesz się członkiem wspólnoty „Emmanuel”. W tym czasie próbujesz żyć niniejszymi Zasadami i Zobowiązaniami zawartymi w Aneksie. Po tym czasie – jeśli taka będzie twoja wola – odpowiedzialni wraz z całą wspólnotą podejmą decyzję o przyjęciu ciebie do wspólnoty.

Członek wspólnoty – stajesz się nim, jeśli:

  • podejmiesz taką decyzję;
  • odpowiedzialni wraz z całą wspólnotą podejmą decyzję o twoim przyjęciu;
  • po skończonej formacji deuterokatechumanalnej;
  • odbędziesz dwuletni okres „nowicjatu”;
  • sercem i życiem przyjmiesz niniejsze Zasady życia;
  • przyjmiesz konkretne Zobowiązania zawarte w Aneksie do niniejszych Zasad;
  • traktujesz bycie we wspólnocie jako swoje powołanie (na zasadzie czasowych, zwykłych ślubów prywatnych [21] składanych wobec asystenta kościelnego mianowanego przez Biskupa diecezjalnego [22])
  • posługujesz w Kościele w ramach jednej z diakonii wspólnoty;
  • wzrastasz w grupie dzielenia;

We wspólnocie możesz być w dwojaki sposób: albo żyjąc we własnej rodzinie i własnym mieszkaniu albo we Wspólnocie Życia, we wspólnym domu. Obie drogi są równorzędne, zależne od odczytania własnego powołania. Wspólnota Życia będzie się kierować dodatkowo osobnymi Zasadami wypływającymi z niniejszych [23].

Grupy dzielenia

39

Przynależność do wspólnoty zakłada twoją zgodę na dzielenie się życiem z twoimi siostrami i braćmi. Mów o tym, co czujesz, co jest twoją dobrą stroną, o twoich zwycięstwach, o twoich błędach i niedomaganiach. Mów nie tylko o tym, jak pewne rzeczy zrobiłeś lub co zrozumiałeś, ale dziel się też swoimi uczuciami i wewnętrznymi przeżyciami. One – myśli, pragnienia, uczucia – pokazują twoje wnętrze. Mów o twoim doświadczeniu Boga, o swoich problemach duchowych, o radości przebywania z Panem i o kryzysach, które przeżywasz. Dawaj część samego siebie braciom, siostrom i z pokorą przyjmuj innych [24].

Oczywiście do takiej atmosfery i szczerości dzielenia się będziesz potrzebował wiele czasu. Nie zamykaj jednak swojego serca mimo, że takie dzielenie często rodzi ból. Z czasem będziesz się stawał coraz bardziej „przezroczysty” dla swojej małej grupy. Zobaczysz, że ta przezroczystość nie rodzi w tobie poczucia poniżenia, ale przyjaźń i miłość. Wielkim wrogiem przyjaźni jest lęk wobec siebie nawzajem i zamknięcie w sobie. W głębi serca pragniesz kochać i być kochanym. Jeśli tak ma się stać, musisz nauczyć się być przezroczystym. Słysząc dzielenie się innych, jesteś zobowiązany do dyskrecji.

Twoja otwartość wobec braci wyzwoli w tobie wielką otwartość wobec Boga. Jeśli nie potrafisz i nie chcesz mówić o sobie, jeśli ukrywasz siebie, „ubierasz maski”, to może tak się zdarzyć, że również nie potrafisz być szczerym wobec Boga. Być może przykrywasz swoje wnętrze formułami modlitwy, nigdy przed Bogiem nie przyznając się do stanu twojego serca. W grupie dzielenia nauczysz się również słuchać, wsłuchiwać się w uczucia, serce, swojego brata. Zobaczysz też, jak bardzo w dialogu słuchasz siebie, własnych odczuć i myśli, a nie drugiego.

Twoja mała grupa formacyjna, po ukończeniu formacji, może się stać grupą dzielenia. Możesz jednak uznać, że tak do końca nie jesteś w stanie otworzyć swojego serca wobec tych osób. Powiedz o tym odpowiedzialnym i animatorowi. Ich zadaniem będzie znaleźć wspólnie z tobą nową grupę dla ciebie.

Posłuszeństwo

40

Bądź posłuszny. Nie ma człowieka, który by nie musiał być posłuszny: małżonkowie sobie wzajemnie w miłości (Ef 5,21-33), dzieci rodzicom (Ef 6,1-4), słudzy swojemu Panu (Ef 6,5-9), człowiek Bogu, stworzenie swojemu Stwórcy, Jezus swojemu Ojcu. Źródłem wszelkiego posłuszeństwa jest Trójca Święta. Między Ojcem, Synem i Duchem Świętym wszystko jest słuchaniem, przyjmowaniem i dawaniem. Jeśli chcesz poznać motywy swego posłuszeństwa, kontempluj Trójcę [25].

W centrum zbawienia jest posłuszeństwo.

Albowiem, jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego, wszyscy stali się sprawiedliwymi (Rz 5,19).

Posłuszeństwo Jezusa stało się źródłem twojego zbawienia i ono pozwoli ci odnaleźć twoje posłuszeństwo – względem Boga. Życie Jezusa od przyjścia na świat aż do śmierci na krzyżu było posłuszeństwem (J 6,38; Mt 26,39). To dążenie niech cię ożywia (Flp 2,5).

Źródłem twojego grzechu, cierpienia, bólu i śmierci jest pycha. Człowiek, a wcześniej szatan, zapragnął być „jak Bóg” (Rdz 3,5). Chciał osiągnąć to przez nieposłuszeństwo. Dalsze dzieje, to już historia ludzkiego nieposłuszeństwa a zarazem klęski człowieka. Jezus – aby uwolnić ciebie z pychy i nieposłuszeństwa i dać ci życie – będąc Bogiem, ogołocił samego siebie i stał się człowiekiem (Flp 2,6n). Uczynił coś całkowicie przeciwnego niż kierowany pychą szatan i człowiek. Przez swoje posłuszeństwo Ojcu, przez uniżenie w tym, że staje się jednym z nas i w tym, że jako człowiek umiera na krzyżu (Flp 2,8) – przywrócił ci utraconą godność. Dlatego zegnij kolana wobec Jezusa (Flp 2,10) i bądź posłuszny. Czyń wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyś się stał bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dziecko Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego (Flp 2,14n).

Najlepszym lekarstwem na twoją pychę jest posłuszeństwo. Dlatego Bóg prowadzi cię drogą wyrzeczenia się siebie, odrzucenia czasem nawet tego, co uważasz za słuszne, twoich własnych planów i pomysłów. Jest to droga poddania własnej woli – woli Boga. Dlatego bądź posłuszny.

41

Bądź posłuszny słowom Pisma świętego, gdyż są to słowa Boga. Nie próbuj ich łagodzić, kiedy wymagania wydają ci się zbyt wygórowane. Raczej uznaj swoją słabość, a nie przeinaczaj ich swoją interpretacją. To, czego dziś nie rozumiesz lub wydaje ci się niemożliwe do zaakceptowania, zrozumiesz później i przyjmiesz.

Bądź posłuszny Kościołowi, gdyż Duch Święty nie zakończył swojej pracy wraz z napisaniem ostatniej litery Pisma świętego. Dalej prowadzi swój Lud, przemawia doń, objawia Prawdę, poucza. Bądź posłuszny Magisterium Kościoła i wszystkim jego rozporządzeniom.

Na pierwszym miejscu bądź posłuszny biskupowi twojej diecezji. W ten sposób będzie się wyrażać posłuszeństwo Kościołowi.

Bądź posłuszny odpowiedzialnym we wspólnocie. Będąc grzesznym, słuchasz ludzi grzesznych. Sam będąc słabym, słuchasz ludzi słabych. To oznacza wiarę dnia codziennego! Twoja wiara urzeczywistni się przez posłuszeństwo innym. [26]

Uznaj autorytet odpowiedzialnych, skoro sam im go dałeś. Oni nie mają autorytetu sami z siebie. To ty im go dajesz wybierając ich. Bóg zaś, widząc twoje pragnienie posłuszeństwa, udziela im swojej łaski. On będzie cię uczyć posłuszeństwa przez nich. Odpowiedzialni są sługami autorytetu. Przez twoją uległość płynącą z serca sprowadzisz na nich błogosławieństwo. Bądź wobec nich przejrzysty, mów o swoich oczekiwaniach i pragnieniach, a nawiąże się między wami wzajemna miłość i jarzmo posłuszeństwa będzie dla ciebie słodkie. [27]

Posłuszeństwo jest wyrazem twojej przynależności do wspólnoty. To ty decydujesz, czy chcesz do niej należeć. Masz prawo ją poznać, zobaczyć jak funkcjonuje, jakie są w niej priorytety, jacy są ludzie. Właściwie cały okres formacji i nowicjatu jest czasem poznawania i przyglądania się. Kościół, Ruch Światło-Życie to nie tylko nasza wspólnota. W każdej chwili możesz odejść. Jednak coraz pełniej uczestnicząc w jej życiu, uszanuj zasady jakimi się kieruje.

Jeśli podjąłeś decyzję o pełnej przynależności do wspólnoty, to jest ona równoznaczna z decyzją związania się z konkretnymi ludźmi – tymi, którzy aktualnie są jej członkami. Oni nie są ani najlepsi, ani najmądrzejsi. Jest to twoja decyzja zaufania. Świadomie i dobrowolnie podejmujesz decyzję przyjęcia i zaakceptowania ich takimi jacy są. Dlatego też trzeba ustalić zasady kto, kiedy i jak będzie podejmować decyzje i kto będzie odpowiedzialnym.

Posłuszeństwo nie polega na tym, że odpowiedzialni będą wymagać tego, co ty uznajesz za słuszne. Bóg w ten sposób nie mógłby niczego dokonać w twoim sercu. Przyjmij i to, co jest trudne dla ciebie. Posłuszeństwo wiązać się może z cierpieniem i zaparciem się siebie. [28]

Posłuszeństwo jest wyrazem zaufania, a nie przymusu.

Posłuszeństwo jest w służbie ładu, harmonii i porządku. Tam, gdzie nie ma posłuszeństwa, jest chaos i bezład. Wybierasz odpowiedzialnych [29] we wspólnocie, by pełnili posługę ładu.

Posłuszeństwo uwalnia od szemrania. Albo rób to, o co cię proszą, albo powiedz, że nie jesteś w stanie tego zrobić. Nie rób niczego z posłuszeństwa po to, by za chwilę szemrać i nie szemraj nie robiąc nic! Posłuszeństwo zakłada twoją uczciwość. Nie czyń nic z sercem zgorzkniałym, zbuntowanym i zniechęconym.

Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. *7 Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. *8 A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki (2Kor 9,6-8).

42

Im bardziej będziesz zjednoczony z Bogiem, tym bardziej będziesz Jemu posłuszny. Im bardziej będziesz w jedności z Kościołem, tym bardziej będziesz posłuszny jemu i jego pasterzom. Im bardziej będziesz chciał uczestniczyć w życiu wspólnoty i być w jedności z siostrami i braćmi, tym bardziej będziesz posłuszny Zasadom którymi się ona kieruje. Jedność w wymiarze zewnętrznym jest zależna od posłuszeństwa. Ono również wychowuje twoje serce do coraz głębszej wewnętrznej jedności. Stąd zakres posłuszeństwa we wspólnocie zależy od rodzaju przynależności do niej:

  • jako „Przyjaciel wspólnoty” potrzeba byś uszanował zasady jakimi się ona kieruje, a im bardziej się będziesz angażował – wedle własnych decyzji – to zakres twojego zaangażowania będzie wskazywał na zakres posłuszeństwa, jakiego się od ciebie oczekuje;
  • w okresie formacji oczekuje się od ciebie posłuszeństwa odpowiedzialnym w tym co dotyczy jej przebiegu i etapów, na których się będziesz znajdował;
  • w nowicjacie i jako członka wspólnoty obowiązuje cię posłuszeństwo odpowiedzialnym w zakresie wyrażonym w Zobowiązaniach [30]. Jeśli się do czegoś zobowiązujesz, to nie zwalniaj się z tego sam. Posłuszeństwo jest konsekwencją twojej decyzji przyjęcia Zobowiązań. Jeśli czegoś nie jesteś w stanie na dzień dzisiejszy wykonać – poddaj, to odpowiedzialnym. Powiedz o swoim problemie i razem podejmijcie decyzję.
  • we Wspólnocie Życia posłuszeństwo będzie zależne wprost od tego, czego będzie ona dotyczyć: np. jeśli wspólnota finansowa, to i posłuszeństwo w tej dziedzinie; jeśli wspólny dom, to posłuszeństwo w jego funkcjonowaniu; jeśli wspólna praca, to i tu posłuszeństwo, itd.

Odpowiedzialni [31]

43

Odpowiedzialny jest „pierwszy” [32] posłuszny. Pierwszy, który chce się podporządkować wspólnie uznanym Zasadom życia i Zobowiązaniom, a przez to samo chce pociągać do tego całą wspólnotę. Pierwszy, który chce pełnić wolę Ojca i przypominać o niej tobie, twojej siostrze, twojemu bratu.

Dlatego odpowiedzialny jest również kimś wybranym: tym, którego siostry i bracia wyznaczyli, aby pełnił tę posługę. Wyznaczenie i modlitwa w Duchu Świętym sprawiają, że mimo swej słabości i swojego grzechu ma on odtąd szczególną „łaskę stanu”. Uznaj więc w nim bardziej to, co reprezentuje, niż to, kim jest.

Odpowiedzialny powinien być wzorem. Nie jedynym (jest nim Jezus, Maryja), ale jednak wzorem. Tym, który głosi kazanie przykładem własnego życia. Od niego się wymaga, aby był autentyczny, od ciebie zaś, żebyś go uznał po to, aby mógł takim być. Nic lepiej nie zachęca bliźnich, jak rzeczywiste wymaganie świętości. Prawdziwy autorytet będzie kształtował w tobie właściwe posłuszeństwo, a szczere posłuszeństwo z twojej strony będzie budowało jego słuszny autorytet.

Odpowiedzialny jest sługą. Autorytet jest służbą, a obowiązek ten wykonuje się w imieniu i na oczach wszystkich. Odpowiedzialny będzie przede wszystkim tym, który słucha. Słucha Boga w swojej modlitwie, słucha Boga przemawiającego przez wspólnotę i poszczególnego brata i siostrę. Ma on słuchać, aby lepiej wiedzieć, lepiej mówić, lepiej odpowiadać, rozróżniać, kierować, poprawiać. On jest uchem słuchającym uważnie, aż uchwyci zbieżność słowa, które idzie od Boga, z echem pochodzącym z jego świadomości i ze strony wspólnoty. Słuchaj go więc i pozwól mu słuchać ciebie.

Charyzmatem odpowiedzialnego jest rozwijać różne dary sióstr i braci, nadawać im spoistość i harmonizować je dzięki łasce Ducha Świętego. Poprzez niego oddaj swój charyzmat na służbę wspólnoty.

On jest pojednawcą. Tym, w którym skupia i jednoczy różne osoby, różne tendencje, aspiracje wewnętrzne i wezwania idące z zewnątrz, aby w zgodnej jedności wszystkich spajać w jedno ciało. Nie tłumi on żadnej osobowości, ale je wszystkie gromadzi. Jest on więzią jedności między członkami wspólnoty, choćby sam przez to miał być rozrywany.

Odpowiedzialny jest stróżem wspólnie obranych Zasad życia, Zobowiązań i orientacji stanowiących specyfikę wspólnoty. On trzyma ster wspólnie zbudowanego okrętu. Czuwa nad tym, aby wprowadzono w życie to, co zostało napisane lub postanowione. W razie potrzeby przypomina, wyjaśnia, podnosi, wzmacnia. Ale ponieważ przygoda duchowa polega na postępowaniu naprzód, będzie pamiętał, że raczej prowadzi pielgrzymkę, niż broni bastionu lub zarządza dobrami.

W sposób szczególny odpowiedzialny bierze na siebie zadanie rozeznawania. Wspomagają go w tym inni (odpowiedzialni za diakonie, animatorzy). Jednak jego rola w tej dziedzinie jest zasadnicza ze względu na wielość orientacji i decyzji, które należy podjąć.

Niech zatem bezustannie modli się za wszystkie siostry i braci, a ty codziennie proś dla niego o podwójny charyzmat słuchania i rozróżniania we wspólnym szukaniu woli Bożej.

44

Odpowiedzialnymi we wspólnocie jest kilka [33] osób (tzw. Zarząd), z których dwie: Moderator i Moderatorka mają głos decydujący. W sprawach ważnych konsultują swoją decyzję z pozostałymi odpowiedzialnymi i starają się podjąć ją wspólnie.

Na kapłanie – Asystencie Kościelnym mianowanym przez Biskupa, spoczywa przede wszystkim odpowiedzialność za rozwój i kierunek duchowy wspólnoty. Moderatorzy – poprzez swoje decyzje – czuwają nad realizacją obranego kierunku duchowego. Od Asystenta i Moderatorów oczekuje się jedności w podejmowanych decyzjach.

Diakonia Jedności, składająca się z odpowiedzialnych za poszczególne diakonie ma głos doradczy.

Wybór odpowiedzialnych (Zarządu) dokonuje się przez głosowanie, do którego mają prawo wszyscy członkowie wspólnoty. Zaś wybrany Zarząd wybiera z pośród siebie Moderatora i Moderatorkę. Kadencja Moderatorów trwa trzy lata i nie mogą pełnić swej posługi dłużej, jak dwie kadencje pod rząd.

Od asystenta kościelnego oczekuje się, że będzie żył niniejszymi Zasadami i przyjmie Zobowiązania oraz będzie należał do Unii Kapłanów Chrystusa Sługi [34].

Kapłani we wspólnocie

45

Jako kapłan przez swoją posługę wypełniasz wspólnotę obecnością Boga, szczególnie poprzez sprawowanie sakramentów. Eucharystia jest sercem wspólnoty i wyjątkową przestrzenią posługi kapłańskiej, bez której nie mogłaby zaistnieć. Dlatego bracia i siostry modlą się za ciebie, dziękując Bogu za dar kapłaństwa i proszą o świętość dla ciebie. W twoim kapłaństwie chcą oni doświadczać obecności Chrystusa Najwyższego Kapłana.

W służbie eklezjalnej wyświęconego kapłana jest obecny w swoim Kościele sam Chrystus jako Głowa swojego Ciała, jako Pasterz swojej trzody, Arcykapłan odkupieńczej ofiary, Nauczyciel Prawdy. To właśnie wyraża Kościół, mówiąc, że kapłan na mocy sakramentu święceń działa „w osobie Chrystusa-Głowy” (in persona Christi Capitis)Por. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 10; 28; konst. Sacrosanctum Concilium, 33; dekret Christus Dominus, 11; dekret Presbyterorum ordinis, 2; 6.: „Jest więc jeden i ten sam Kapłan, Chrystus Jezus, którego najświętszą Osobę zastępuje kapłan. Ten ostatni bowiem dzięki konsekracji kapłańskiej upodabnia się do Najwyższego Kapłana i posiada władzę działania mocą i w osobie samego Chrystusa (virtute ac persona ipsius Christi)”Pius XII, enc. Mediator Dei. [35]

Wspólnota chce się poddać Twojemu prowadzeniu – słuchając głoszonego przez ciebie słowa, przyjmując rady jako kierownika duchowego – dlatego szczególnie módl się o rozeznanie woli Bożej dla niej. Odkryj wspólnotę jako miejsce odnawiania i pogłębiania swojego powołania. Niech relacje z braćmi i siostrami będą dla ciebie darem i wsparciem w służbie Kościołowi.

Dziesięcina

46

Twoim wyrazem przynależności do wspólnoty będzie również dziesięcina. Dziesiątą część swoich dochodów przekaż wspólnocie, która wykorzysta je na cele ewangelizacyjne, na prowadzenie rekolekcji, na wszystko, co jest potrzebne, by służyć Kościołowi. Jest to twój gest zaufania względem Boga, gdyż Pan chce ciebie uwalniać od pokładania złudnej nadziei w dobrach materialnych i chce troszczyć się o twój chleb powszedni. Jest to również gest zaufania względem wspólnoty. Nie czyń jednak nic z przymusu. Nikt nie będzie cię kontrolował i osądzał. Daj z wolnym i radosnym sercem. Możesz nie dać, jeśli uważasz, że nie jesteś w stanie.

Troska o siostry i braci we wspólnocie

47

Twoje wrastanie we wspólnotę wyrazi się również w trosce o potrzebujących braci i siostry. Nie może się tak zdarzyć, by ktokolwiek we wspólnocie cierpiał niedostatek. Dostrzeganie potrzeb innych nie jest zadaniem tylko dla diakonii miłosierdzia czy odpowiedzialnych.

Obficie dawaj jałmużnę [36] lub przekaż ją diakonii miłosierdzia, której zadaniem jest orientować się w aktualnych potrzebach. Uczyni to twoje serce wolnym dla Królestwa Bożego (Łk 12,32nn). Nie lękaj się również mówić o swoich potrzebach i prosić o wsparcie.

Niebo celem wspólnoty

48

Celem wspólnoty jest niebo. Kościół to wspólnota pielgrzymującego Ludu Bożego. Siostry i bracia we wspólnocie są dla ciebie towarzyszami w pielgrzymce do Ojca. Ta droga to trud zmagania się z sobą, z własnym grzechem i pychą. Potrzebujesz wspólnoty, byś nie szedł sam.

To ty dajesz prawo wspólnocie, by pomagała ci w drodze do nieba. Jak wiesz, niejednokrotnie już się zatrzymywałeś. Dlatego im większe prawo dasz innym do siebie, tym większa szansa, że siostry i bracia pomogą ci, gdy będziesz przeżywał kryzys. Jeśli tego prawa nie dajesz, zamykając się w sobie, to wspólnota nie może ci pomóc, bo ty nie wyraziłeś na to zgody. Ona nie może naruszać twojej wolności.

Jesteś zaproszony na świętowanie w niebie. Tam spotkasz nie tylko tych, których kochasz, cieszysz się ich obecnością, ale i tych, których nie lubisz i unikasz. Przez wspólnotę Pan oczyszcza i przygotowuje twoje serce na tamten czas. Skoro w niebie ani się żenić, ani za mąż nie będziemy wychodzić (Łk 22,30) i będziemy w bliskich relacjach ze sobą, to znaczy, że mamy już tu na ziemi uczyć się każdego kochać co najmniej tak, jak mąż kocha żonę, a żona męża [37]. Nie możesz się tłumaczyć, że kogoś nie lubisz, że ktoś wyrządził ci krzywdę, czujesz urazę, nie akceptujesz tego typu ludzi. We wspólnocie już teraz Pan uczy cię kochać, byś mógł ucztować razem ze wszystkimi w niebie. Tam pewnie będzie tak, iż w każdym zakochasz się tak samo jak mąż w żonie, a żona w mężu, każdy będzie wart twojej miłości.

Modlitwa fundamentem wspólnoty

49

Fundamentem wspólnoty jest modlitwa. Nie jesteś w stanie zbudować jedności z innymi bez relacji z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym. Wiele kryzysów we wspólnocie jest wynikiem braku modlitwy. Przez modlitwę odkryjesz, że ten sam Pan ukochał ciebie i twojego brata, ten sam Duch Święty mieszka w tobie i w twojej siostrze, że wszyscy mamy tego samego Ojca. Tym, co nas dzieli, jest nasza pycha, egoizm i zapatrzenie w siebie. Nie oskarżaj zatem sióstr i braci, nie podważaj ich autorytetu, nie użalaj się nad sobą, nie poniżaj ich. Módl się.


[1] Według Grecko-polskiego Nowego Testamentu słowo Kościół – ecclesia, znaczy: społeczność wywołanych.

[2] Katechizm Kościoła Katolickiego, 795)

[3] Por. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 14; Katechizm Kościoła Katolickiego, 837.

[4] Katechizm Kościoła Katolickiego, 833 (Corrigenda).

[5] Zob. również artykuł 26 i 41.

[6] F.Blachnicki, Istotne cechy ruchu eklezjalnego, w: tenże, Charyzmat „Światło-Życie”. Teksty podstawowe, Lublin 1987, 14.

[7] F.Blachnicki, Oaza Nowego Życia III stopnia. Podręcznik, 23.

[8] Wspólnota ma wymiar między parafialny.

[9] Wyraz „koinonia” (łac. communio, pol. wspólnota) można przetłumaczyć jako: uczestnictwo, wzajemną więź, udział, jedność, braterstwo. Wielki Słownik…, dz.cyt., 2832.

[10] F.Blachnicki, Oaza Nowego Życia III stopnia., dz. cyt., 22.

[11] Charyzmat Ruchu Światło-Życie. Próba opisu, Lublin 1992, 27-28.

[12] Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 9; por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 781.

[13] Jan Paweł II, adhortacja Familiaris consortio, 50. Przeczytaj IV rozdział trzeciej części: Uczestnictwo w życiu i misji Kościoła, 49-64

[14] Jedną z podstawowych lektur w naszej Wspólnocie jest książka Jean Vanier: Wspólnota miejscem radości i przebaczenia, Warszawa 1991.

[15] Tamże, 68.

[16] Jan Paweł II, enc. Ut unum sint, 47.

[17] Tamże, 48.

[18] Tamże, 3; 34.

[19] Tamże, 29.

[20] Materiały Ruchu Światło-Życie: Droga do wspólnoty. Na podstawie Nowego Testamentu, 54-58, 70-74.

[21] Kodeks Prawa Kanonicznego, Kan. 1191-1198

[22] Wspólnota od 15 czerwca 2000 roku jest Prywatnym Katolickim Stowarzyszeniem aprobowanym przez Arcybiskupa Damiana Zimonia z mianowanym asystentem kościelnym; Kodeks Prawa Kanonicznego, Kan. 299, 305, 321-326.

[23] Obecnie, kiedy powstają niniejsze Zasady, nie ma jeszcze Wspólnoty Życia i nie ma jeszcze wspólnego domu. Jest to na razie w sercach i pragnieniach osób. Jeśli taka wspólnota powstanie, napisane zostaną również odpowiednie „Zasady” wypływające z obecnych, uściślone dla wspólnego życia.

[24] Droga do Wspólnoty…, dz. cyt., 5-8.

[25] Pierre Marie Delfieux, Źródło na pustyni miast. Reguła życia Jerozolimskich Wspólnot Monastycznych, Warszawa 1991, 104.

[26] Tamże, 100-105.

[27] Tamże.

[28] Tamże.

[29] Zasady wyboru odpowiedzialnych są zawarte w Statucie Wspólnoty Emmanuel.

[30] Patrz Aneks.

[31] Niniejszy paragraf został opracowany całkowicie na podstawie: P.M. Delfieux, dz. cyt, 105-108.

[32] We wspólnotach zakonnych mówi się przeor, co oznacza pierwszy.

[33] Obecnie jest ich sześć. Oni również stanowią zarząd Stowarzyszenia.

[34] Unia została zainicjowana przez Ks. F.Blachnickiego, a erygowana przez biskupa tarnowskiego Jako Stowarzyszenie „Unia Kapłanów Chrystusa Sługi” 15 sierpnia 2000 roku.

[35] Katechizm Kościoła Katolickiego, 1548.

[36] Zob. nr 101 niniejszych Zasad.

[37] Zob. nr 96 niniejszych Zasad.